Jaki wziąć sprzęt dla psa w góry?

Jaki wziąć sprzęt dla psa w góry?

Spis treści

Każdy miłośnik górskich wycieczek zwykle stara się dostosować swój ekwipunek do potrzeb: kupujemy kurtki z Gore-Texu i softszelowe, zastanawiamy się nad wyższością bielizny z wełny merynosów nad syntetykami, dobieramy plecak do bagażu i długości trasy. Tak samo miłośnicy eskapad z czworonożnymi przyjaciółmi muszą pamiętać o potrzebach – bezpieczeństwie i komforcie – ich towarzyszy. Odpowiem Ci zatem na pytanie jaki sprzęt dla psa w góry?

kobieta z psem tyłem wpatrzeni, góry w tle, lasy Wpatrzeni w widoki

Szelki czy obroża?

Najważniejsze z punktu widzenia spokojnej głowy pytanie, na które musi odpowiedzieć sobie człowiek wędrujący z psem w górach lub trudnym terenie, brzmi: czy zwierzak powinien mieć szelki czy wystarczy obroża?

Jeśli nie wiesz co zabrać, weź ... szelki.

Zaawansowanym wędrowcom polecamy model możliwie ściśle opasujący tułów zwierzęcia. Najczęściej są to uprzęże trzy-, a przy ekstremalnych zastosowaniach nawet czteropunktowe. Taki sprzęt zabezpiecza przed mniej lub bardziej przypadkowym oswobodzeniem się psiaka. Dodatkowo pozwala na stosunkowo bezpieczną asekurację w trudniejszych miejscach, w tym pewne przytrzymanie lub nawet przeniesienie nad przeszkodą. Wszystkie tego typu szelki posiadają „walizkowy” uchwyt wszyty w górnej części. Jeśli nie wybieramy się w szczególnie trudny teren, powinny wystarczyć zwykłe „sportowe” – wygodne i dobrze leżące (nie uciskające!) – szelki. A jeżeli pies nie ciągnie jak wariat lub jest na tyle posłuszny, że można pomyśleć o puszczeniu go luzem, mogą być to np. szelki typu norweskiego, w przeciwnym razie lepiej sprawdzą się szelki typu sled (przeznaczone głównie dla psów zaprzęgowych, ale nie przecież nic nie stoi na przeszkodzie używać ich ze zwykłą smyczą lub linką). 

Las, trwa, wąska ścieżka, pies idzie za kobietą Wędrówka jesiennymi mokrymi ścieżkami   O czym jeszcze pamiętać jadąc w góry z psem? Kliknij porady Olgierda  

Brać czy nie brać - zwykła obroża?

Czy to oznacza, że podczas górskich wycieczek nie ma szans sprawdzić się zwykła obroża? Zdecydowanie nie polecamy jej, jeśli mamy w planach trudniejsze szlaki. Obroża nie jest chyba także najlepszym rozwiązaniem w przypadku psów, które mają problem ze spokojnym marszem na smyczy.  Bo pies, który uporczywie ciągnie na obroży, może mieć problem z prawidłowym oddychaniem. Natomiast nawet dłuższe marsze przez nietrudne tereny nie powinny być przeszkodą. Obrazowo: nie założylibyśmy psinie obroży jadąc w pełne niespodzianek Góry Stołowe, ale już w Górach Sowich czy w Beskidach nie mieliśmy nigdy problemów. 

Wybierając obrożę pod kątem aktywności sportowych warto rozważyć wybór takiej, która nawet po pociągnięciu nie zaciska się wprost na szyi zwierzęcia: raczej odpadają zwykłe paski zapinane na klamrę – znacznie lepszym rozwiązaniem będą obroże typu martingale czy też półzaciskowe.

W każdym przypadku natomiast nie zapominajcie o przypięciu do obroży lub szelek adresówki z numerem telefonu! A jadąc poza granice kraju pamiętajcie, by numer komórki poprzedzić międzynarodowym prefiksem (polski prefiks to +48).

W nieznanym terenie nawet najspokojniejsze psy potrafią się zagubić. A możliwość szybkiego i bezpośredniego skontaktowania się z rozpaczającym i przerażonym przewodnikiem zawsze pomaga. Także osobie, która spotka zgubę i będzie odczuwała potrzebę odprowadzenia pod właściwy adres. Wspomniany międzynarodowy prefiksem to wbrew pozorom ważna rzecz, bo słyszałem już relacje z poszukiwania zwierzaków, których właściciele zapomnieli o tym szczególe.

Odpoczynek na Ślęży

Krótka smycz czy długa linka?

Znacznie łatwiej natomiast udzielić trafnej odpowiedzi na pytanie czy pies w góry powinien iść na dłuższej lince, czy wystarczy zwykła smycz? Tu najważniejsze chyba będą indywidualne preferencje. Osobiście wolę krótkie i lekkie smycze, ponieważ… łatwo chowają się w każdej kieszeni. Długie linki pokochają niestrudzeni wędrowcy. Niestrudzeni, dla których każda 20-kilometrowa wędrówka będzie znakomitą okazją do przemierzenia kilometrów ... pięćdziesięciu. Pod warunkiem rzecz jasna, że nie wybieramy się w gęsty las, gdzie taśma będzie się co chwila plątała. Uważałbym też z takim rozwiązaniem w trudniejszym terenie, gdzie czworonóg mógłby się zapędzić w kozi róg. 

Natomiast im linka dłuższa, tym więcej uwagi poświęciłbym materiałowi, z jakiego została wykonana. Ponieważ nie ma nic mniej przyjemnego w dotyku niż zimna, ociekająca błotem, taśma, która nie tylko owija się wokół kostek, ale też trzeba nieść ją w dłoni. Nieźle sprawdzają się zarówno rozwiązania „plastikowe” w dotyku, ale też np. repsznury. A na przeciwnym biegunie są natomiast, skądinąd bardzo wygodne taśmy rurowe.

W przypadku psów ekstremalnie szarpiących długa lina wydaje się subiektywnie lepsza od krótkiej smyczy stosowanej wraz z jakimś amortyzatorem. Warto jednak wówczas pomyśleć o zabezpieczeniu dłoni przed otarciem skóry. Niektórzy prowadzą takie psy w odpornych rękawiczkach, inni posiłkują się np. karabinkami wspinaczkowymi jako systemami hamującymi.

Spokojniejsze, stateczniejsze egzemplarze znakomicie poradzą sobie na zwykłej smyczy. Nie ciągnąc i nie szarpiąc nie sprawiają problemu choćby dzieliły je niecałe 2 metry od przewodnika. A jeśli zwierzak jest naprawdę okiełznany, schowanie krótkiej smyczy do kieszeni jest zawsze wygodniejsze.

Pies, droga leśna, las, kobieta Co ja paczę?

Butelka i miska na wodę

Wybierając szlak na górską wędrówkę z psem zawsze staramy się tak planować trasę, by w miarę możliwości prowadziła w pobliżu naturalnych źródeł wody. Czasem jest to jednak niemożliwe, bo woda płynie z góry na dół, czyli im wyżej wchodzimy, tym jest jej mniej. Zatem w takich przypadkach konieczne okazują się butelki na wodę, a zwłaszcza miski umożliwiające napojenie psa. Sprzęt dla psa w góry zdecydowanie powinien zawierać możliwość napojenia czworonoga.

Pies nie jest wybredny. Nie odmówi wody nalanej z dowolnej butelki, niezależnie czy będzie to śliczna Nalgene czy cokolwiek innego. Liczy się tylko to, by nie zabrakło płynów. Pamiętajcie, że psy gorzej od nas znoszą wysokie temperatury. Dlaczego? Przez to, że mają bardzo ograniczone możliwości ochładzania organizmu. Można powiedzieć, że zostaje im tylko zianie paszczą i właśnie picie wody. Z doświadczenia wiemy, że w gorący dzień duży 40 kg  pies potrzebuje przeszło 3 litry. A i tak po wycieczce wypije jej jeszcze więcej 💧

Z miskami na wodę właściwie też nie powinno być szczególnego problemu… Dopóki się nie okaże, że miskę trzeba nosić, co w przypadku dużego psa może być wyzwaniem natury logistycznej. Wynika to z prostego faktu: nawet duży człowiek napije się wody z małego kubka, ale większy pies niekoniecznie poradzi sobie z wąską i płytką miską. Miskę wykorzystamy też do żywienia psa.

W takich przypadkach najlepiej sprawdzają się lekkie, składane w harmonijkę (jeśli miska jest wykonana np. z silikonu lub tworzywa sztucznego) lub zwijane (naczynia materiałowe) miseczki – ich przygotowanie do użycia trwa sekundę, zaś po złożeniu można je zmieścić właściwie do każdego plecaczka.

ROCKLAND Miseczka turystyczna 350 ml  2 zgrabne małe miseczki
SEA TO SUMMIT Miska DELTA lekka i pojemna
LIFEVENTURE Składana miska FLEXI BOWL SILICONE składana, lekka, pojemna 
SEA TO SUMMIT Miska składana X-BOWL składana, bardzo lekka

Pasożyty

Kleszcze? Natknąć się w górach na największego wroga psiaków jest ... relatywnie trudno. Owszem, trafiają się nawet w suchych lasach iglastych, ale już powyżej 700 m n.p.m. ryzyko jest o niebo mniejsze niż na nizinach. Co jednak nie oznacza, że można zapomnieć o zabezpieczeniu i podstawowej higienie naszego towarzysza. Prędzej czy później każdy musi pojawić się w nizinach, a tam od wczesnej wiosny do późnej jesieni, z krótką przerwą w środku lata, nie ma zmiłuj się. 

Profilaktyka przeciwkleszczowa zawsze będzie polegała na stosowaniu niezbędnych zabezpieczeń jak odpowiednie kropelki, obroże lub pastylki. Jednak doświadczenie dowodzi, że nawet najlepszy specyfik czasem zawodzi. I nie ma nic gorszego jak odkrycie wczepionego za psim uchem kleszcza, jeśli od domowej apteczki jesteśmy o kilka godzin marszu. Nie mówmy nawet o kilkudniowym wyjeździe. W takim przypadku warto mieć – we własnej apteczce, logiczne – niewielką „kleszczołapkę”, dzięki której w try miga ulżymy psiakowi i zmniejszymy ryzyko zachorowania na coś paskudnego. Pęsety, takie jak ta Lifesystems, czy przyrząd TICK-OUT TICKS 2 GO sprawdzi się także u nas, ludzi.

Pies na smyczy w górach, kobieta ze smyczą Psy też lubią widoki

Higiena

Do podstaw higieny podróżowania z psem zaliczyłbym też… wycieranie łap i brzucha po spacerze. Nawet średniej wielkości psiak o średniej gęstości pokrywie potrafi nanieść do auta lub domu mnóstwo błota, które rychło przemienia się w drażniący kurz. Tymczasem już dwie minuty z ręcznikiem w ręku potrafi zdziałać prawdziwe cuda. Tak, tak, sprzęt dla psa w góry to też ... ręczniki :P Wieloletnie doświadczenie podpowiada, że najlepszym rozwiązaniem są najprostsze ręczniki z mikrofibry.  Nie tylko świetnie zbierają wilgoć i błoto, ale też błyskawicznie schną nawet porzucone w bagażniku, dzięki czemu można z nich spokojnie korzystać nawet podczas kilkudniowego wypadu.

Kilka przykładowych ręczników dla psa: ✔  Uncle Toocan ręcznik szybkoschnący 60x120 cmDr. Bacty ręcznik 70x140 cmFjord Nansen ręcznik Tramp Honey 60x120cm

Tyle o oczywistych oczywistościach jeśli planujemy podróżowanie z psem. A poza tym... doświadczeni przewodnicy doskonale wiedzą co się ich zwierzakowi może przydać podczas dłuższego wypadu lub krótszego marszu. Czasem będzie to ocieplany lub wodoodporny „płaszczyk” zakładany na grzbiet, w trudniejszym terenie przydać mogą się turystyczne butki (na najprawdziwszym wibramie), są też psy, które wędrują ze specjalnymi – psimi! – plecakami, w których noszą swoje własne rzeczy. 

Grunt to po prostu znać i rozumieć potrzeby (i ograniczenia) kumpla, z którym dzielimy szlak – zwłaszcza, że akurat czworonożny towarzysz wędrówki ani sam o nie nie zadba, ani nawet wprost nam nie wyjaśni czego mu akurat potrzeba lub brakuje. Ale Ty teraz potrafisz zadbać o sprzęt dla psa w góry, prawda?

  Dobrze. A w jakie góry iść z psem? Klik i czytaj. Pies w górach to wielka frajda

Autor: SOOV Autorzy