Jak się ubrać w góry? Przewodnik warstwa po warstwie

Jak się ubrać w góry? Przewodnik warstwa po warstwie

Górski klimat a odpowiednia odzież 

Góry są piękne, ale nie wybaczają błędów. Nawet latem przy temperaturach rzędu 23 stopnie w dolinie, na grani może być ledwie 10. Do tego silny wiatr i mgła ograniczająca widoczność, które potrafią obniżyć temperaturę odczuwalną jeszcze bardziej. Szczególnie ciężko jest zimą, kiedy niska temperatura, oblodzone szlaki i wiatr mogą zamienić nawet krótką wycieczkę w walkę o przetrwanie. Wystarczy chwila nieuwagi, zła decyzja, co ubrać w góry i jaki sprzęt zabrać, a nawet na prostej trasie robi się niebezpiecznie.

Wiele akcji akcji ratunkowych GOPR wynika właśnie z nieodpowiedniego przygotowania turystów. Brak kurtki przeciwdeszczowej, złe buty, brak warstwy termicznej, a w zimie brak podstawowego sezonowego wyposażenia, takiego jak raki, czekan albo chociaż raczki – wszystko to prowadzi do kontuzji i wychłodzeń, które nawet w naszym Tatrach często kończą się tragedią. Właśnie dlatego odzież w góry to pierwsza rzecz, o jaką powinniśmy zadbać!

Nie chodzi tu więc tylko o to, co ubrać w góry, żeby wyglądać dobrze (choć stylówki w góry dla wielu też są ważne). Kluczowe jest to, jaką ochronę oferuje odzież, z jakich materiałów została wykonana i jakie parametry techniczne ma kurtka, którą zabierasz na szlak. Przejdźmy do konkretów! 

odziez w góry

Ubiór w góry – to musisz wiedzieć

Strój w góry dobieramy w oparciu o system warstwowy. To najlepszy sposób na dostosowanie się do zmiennych warunków pogodowych i intensywności wysiłku. Dzięki warstwom możesz regulować temperaturę ciała – zdejmujesz jedną, zakładasz inną. Proste, skuteczne i praktyczne, szczególnie w górach, gdzie pogoda jest nieprzewidywalna. 

Warstwa termoregulacyjna

Pierwsza i najważniejsza baza każdego outfitu w góry to warstwa termoregulacyjna, czyli najczęściej bielizna termoaktywna – termo koszulki, kalesony, skarpety. Zadaniem bielizny termoaktywnej jest odprowadzanie wilgoci ze skóry i utrzymywanie ciała w optymalnej temperaturze. Nieważne, czy idziesz w góry wiosną, latem, czy zimą – ta warstwa przyda się zawsze. Działa ona jak druga skóra i ma ogromny wpływ na komfort termiczny użytkownika.

odzież termoaktywna

Latem wybieraj bieliznę z cienkich materiałów, np. syntetyków lub wełny merino o niskiej gramaturze. Zimą postaw na grubszą wersję, która zapewni lepszą izolację. Unikaj za to bawełny. Nawet jeśli myślisz, że na 22 stopnie bawełniana koszulka będzie OK, pamiętaj – bawełna chłonie pot jak gąbka, co na dłuższą metę wychładza organizm. Przy okazji nie będzie aż tak przewiewna i lekka jak typowe termo. 

Warstwa termoregulacyjna ma jeszcze jedną, często niedocenianą funkcję – zapobiega obtarciom i podrażnieniom skóry. Dobrze dobrana bielizna termoaktywna, bezszwowa lub z płaskimi szwami, minimalizuje ryzyko otarć na ramionach, w pachwinach czy pod pachami, co jest szczególnie ważne podczas wielogodzinnych wędrówek z plecakiem. W końcu nawet najlepszy plecak nie pomoże, jeśli mokra koszulka zacznie Cię obcierać po kilku godzinach marszu!

Warstwa izolująca

To warstwa dogrzewająca. Jej zadanie to zatrzymywanie ciepła, jakie wytwarza Twoje ciało. Polary męskie, polary damskie, bluzy z wełny merino, softshelle czy nawet cienkie puchówki to najpopularniejsze opcje. W chłodniejsze dni, na zimę czy jesień, wybierz polar o wyższej gramaturze albo cienką kurtkę puchową (najlepiej syntetyczną – szybciej schnie). To zdecydowanie świetny moment również na zastosowanie wełny merino. 

Latem często wystarczy cienki polar lub bluza z innego technicznego materiału, ale mimo świetnej pogody i plusowych temperatur ważne jest, by nie rezygnować z zapasowej warstwy cieplnej. Możesz wrzucić ją do plecaka – ale zawsze miej ją przy sobie! 

Ta warstwa przyda się szczególnie, jeśli wybierasz się w góry wiosną, kiedy temperatury są nieprzewidywalne, albo na wycieczki górskie jesienią, gdzie rano może być zaledwie 10 stopni, a w południe nagle 18. Oczywiście nie można zapomnieć o niej przede wszystkim w zimę! W lato warto chociaż schować ją do plecaka, na wypadek, gdyby zaskoczyła nas zimna ulewa lub niska temperatura odczuwalna w wyższych partiach.

Warstwa wierzchnia

Warstwa wierzchnia to ta, która chroni nas przed wiatrem i deszczem. W góry nie pójdziemy z parasolem, a więc odpowiednia kurtka przeciwdeszczowa to must-have – nagłe deszcze to norma nawet na niewielkich wysokościach. 

Ale jaka kurtka przeciwdeszczowa sprawdzi się do trekkingu górskiego? Zwykła, dzienna deszczówka może być niewystarczająca do wielogodzinnej wędrówki. Oczywiście da radę na prostej, szybkiej trasie, ale na dłuższą metę inwestycja w warstwę wierzchnią jest nie do uniknięcia. Warto więc wybrać dobrze, nie przepłacać i nie testować nadmiaru sprzętu. Jak to zrobić? Pierwszy krok do sukcesu to rozeznanie się w temacie membran stosowanych w kurtkach trekkingowych. Bez tego łatwo zgubić się w marketingowym żargonie producentów.

Zdecydowanie najpopularniejszą membraną, o której na pewno słyszałeś, jest GORE-TEX. To klasyka w świecie outdooru i synonim solidności. GORE-TEX to elastyczna membrana, która chroni przed wodą z zewnątrz, ale jednocześnie pozwala na odprowadzenie wilgoci z wnętrza kurtki. Dzięki temu nie tylko nie zmokniesz, ale też nie spocisz się w środku jak w worku foliowym. 

Równie popularną technologią jest hardshell – nieco twardsza i mniej elastyczna membrana, stworzona z myślą przede wszystkim o porywistym wietrze. Świetnie chroni przed podmuchami, ale z tego też względu jest nieco mniej oddychalna niż GORE-TEX. Za to równie dobrze chroni przed deszczem, szczególnie o poziomie wodoodporności 10 000 mm i większej. Ale chwila – co oznaczają te wszystkie cyferki?

odzież przeciwdeszczowa

Co to znaczy, że kurtka ma parametry wodoodporności 5000 mm, 10 000 mm, a nawet 20 000 mm? Sprawa jest całkiem prosta, jeśli się ją raz, porządnie wytłumaczy. Wodoodporność materiału określa się w milimetrach słupa wody. To wartość, która mówi, jak wysokie ciśnienie wody materiał jest w stanie wytrzymać, zanim zacznie przemakać. Im wyższa liczba, tym lepiej chroni przed deszczem. 

Na przykład kurtka oznaczona jako 5000 mm wytrzyma nacisk słupa wody o wysokości 5 metrów. W praktyce taka wodoodporność może ochronić Cię przed przelotnym deszczem czy mżawką, ale nie przetrwa wielogodzinnej ulewy. Na krótkie spacery po lesie czy do miasta wystarczy, ale na szlak w góry – już niekoniecznie. Kurtka o parametrach 10 000 mm poradzi sobie z umiarkowanym deszczem i lekkim śniegiem – to minimum, jakie warto mieć podczas jednodniowych wycieczek w góry. Z kolei modele o wodoodporności 15 000 mm i wyżej to już odzież dla bardziej wymagających użytkowników. Przy 20 000 mm możesz liczyć na pełną ochronę nawet w trudnych warunkach – silny deszcz, mokry śnieg, a także wiatr, który zwiększa odczucie chłodu i przyspiesza wychładzanie organizmu. Takie kurtki są najczęściej wybierane przez przewodników, alpinistów i osoby, które spędzają w górach wiele godzin lub działają zimą w terenie wysokogórskim.

Jak przygotować się na letni trekking?

Latem w górach pogoda bywa zdradliwa. W dolinie masz 23 stopnie, a na szczycie 14, do tego nieprzewidywalne zmiany pogody, deszcz, częste burze i silny wiatr. Dlatego strój w góry damski latem (i męski!) też musi być przemyślany.

Buty trekkingowe na lato

buty w góry

Wysokie temperatury to dobry moment na buty trekkingowe niskie męskie (lub w wersji damskiej – dla pań oczywiście) – lekkie, przewiewne i zapewniające dobrą przyczepność. Modele z niską cholewką są lekkie, znacznie bardziej przewiewne niż klasyczne buty trekkingowe z wysoką cholewką, a przy tym nie ograniczają mobilności kostki. Sprawdzą się idealnie w cieplejsze dni, szczególnie tam, gdzie szlak jest suchy, teren niezbyt wymagający technicznie, a temperatura nie wymaga pełnej zabudowy i izolacji.

Jeśli wiesz, że idziesz po łatwych szlakach, możesz sięgnąć po sandały sportowe damskie lub sandały trekkingowe męskie – byle nie klapki! Nie zalecamy również standardowych trampek – buty w góry to podstawa o każdej porze roku!

Pamiętaj, że choć sandały sprawdzają się przy 19 czy 22 stopniach, to na kamienistych, skalnych trasach lepiej mieć coś, co mocniej ochroni stopę – na przykład buty trekkingowe wysokie damskie lub męskie.

Ochrona przed słońcem

Bez tego ani rusz! Przeciwsłoneczne okulary sportowe z filtrem UV, krem z filtrem (minimum SPF 30) i czapka z daszkiem lub kapelusz. Na wysokich wysokościach słońce jest naprawdę agresywne, dlatego to konieczne minimum w górach. 

Również w okresie zimowym warto mieć przy sobie odpowiednie okulary lodowcowe. Nie chodzi tu tylko o sam fakt, że górskie słońce solidnie daje po oczach o każdej porze roku. Najgorszy pod tym względem jest śnieg, który odbija jego promienie, dodatkowo zmniejszając widoczność.

Najważniejszy sprzęt na wyjście w góry zimą

Zima to zupełnie inna bajka. Widoki zapierają dech w piersiach, ale ryzyko jest też znacznie większe. Warto więc nie tylko poznać lawinowe ABC, ale także wyposażyć się w sprzęt zimowy – ten letni zdecydowanie nie wystarczy! W zimie nie ma żartów. Szlaki są często oblodzone, lawiny to realne zagrożenie, a w internecie roi się od filmików pokazujących turystów w adidasach na szlakach Tatr. Brzmi groźnie? Bo jest groźnie! I niestety – często kończy się tragicznie.

Absolutną podstawą w górach w okresie zimowym są raki (automatyczne, półautomatyczne lub koszykowe), a na prostszych trasach – raczki. Z wyślizganym śniegiem i lodem nie poradzą sobie nawet najlepsze buty trekkingowe! Popularna antypoślizgowa podeszwa Vibram MegaGrip również nie da rady – nawet się nie łudź! Taki sprzęt warto mieć również w okresach przejściowych, takich jak jesień czy zima – na grani śnieg potrafi leżeć bardzo długo. Na słynnych Rysach, w niektórych miejscach, śnieg potrafi zalegać nawet do lata. 


raki na buty

Okej, a co poza rakami? Raki to oczywiście podstawa, ale bez odpowiedniego obuwia ich założenie nie będzie w ogóle możliwe. Zapomnij o niskich butach podejściowych czy lekkich trekkingowych modelach, które nosisz latem! Potrzebujesz butów wysokogórskich, które mają odpowiednią sztywność podeszwy (najlepiej kategoria B2 albo B3), pozwalających zamontować raki półautomatyczne lub automatyczne. 

Najlepiej, jeśli buty mają wbudowaną membranę GORE-TEX lub inną skuteczną warstwę wodoodporną, bo przemoknięte buty w temperaturze poniżej zera to gwarancja szybkiego wychłodzenia, a nawet odmrożeń.

A jeśli mowa o odmrożeniach i przemarznięciu – nie unikniemy ich bez odpowiednich ubrań! Strój na wyjście w góry zimą musi być kompletny i przede wszystkim przemyślany warstwa po warstwie. Tu nie ma miejsca na kompromisy ani przypadkowe zestawy w stylu „coś tam się wrzuciło do plecaka”. Zimą w górach liczy się skuteczna ochrona przed zimnem, wiatrem i wilgocią, bo nawet jeśli w dolinie masz kilka stopni na plusie, na grani możesz trafić na warunki jak w środku arktycznej burzy.

jak ubrać się w góry

Absolutną podstawą jest bielizna termoaktywna – najlepiej z wełny merino lub technicznych syntetyków o wysokiej gramaturze. Na bieliznę zakładamy warstwę docieplającą – tu sprawdzają się puchówki (przy niskiej wilgotności), kurtki ocieplane Primaloftem albo polary o dużej gramaturze. Na wierzch standardowo dobra wodoszczelna kurtka – nawet taka z dodatkowym ociepleniem.

Ale to nie wszystko! Nie zapomnij o odpowiednich rękawicach! Jeżeli wybierasz się “na łańcuchy”, najlepiej zabrać dwie pary: cienkie, z których będziesz korzystać podczas ruchu po wąskich ścieżkach, oraz grube, ocieplane – na postoje i łatwiejsze fragmenty szlaku, gdy nie musisz chwytać metalowych łańcuchów i klamer. Palce marzną błyskawicznie, a odmrożenia dłoni to jedno z najczęstszych zagrożeń w zimowych górach!

To samo dotyczy stóp – grube, techniczne skarpety z wełny merino są nie do pokonania, ale warto mieć również zapasową parę w plecaku, na wypadek przemoczenia. Pamiętaj, by nie zakładać dwóch par skarpetek na siebie! Nie każdy o tym wie, ale ściśnięta stopa szybciej marznie – lepiej więc zainwestuj po prostu w grubsze skarpetki.

Istnieje teoria, że człowiek najszybciej traci ciepło przez głowę. Nie rozstrzygamy tu tej teorii, ale zdecydowanie zgadzamy się z opinią, że warto zapewnić komfort termiczny również tej części ciała. Dobra czapka, kominiarka albo buff z termoaktywnego materiału to absolutny must-have!

Autor: SOOV Autorzy