Bieszczadzkie torfowiska - Tarnawa Wyżna i Dźwiniacz Górny
Spis treści
Kiedy mijam ostatnie zabudowania, a zamiast budynków otacza mnie tylko trawa, wiem, że jestem prawie u celu. Niewielkiego parkingu w Tarnawie Wyżnej nie sposób przeoczyć. I choć kilka samochodów jedzie na wprost, ja zatrzymuję się tutaj - właśnie tu chciałam dotrzeć.
Początki w Tarnawie Wyżnej
Wysiadam z samochodu i patrzę na grzbiet Halicza oraz Krzemienia, skąpanych w jesiennych barwach. Tutaj, w Tarnawie, znajdują się dwa torfowiska. To mniejsze, po prawej stronie, zwiedza się po chodniku z drewnianych dyli, zabezpieczonym barierkami po obu stronach. Ścieżka wprowadza w głąb mokradła, wyraźnie odcinającego się od sąsiednich łąk, a deptak zatacza niewielką pętlę. W powietrzu unosi się zapach jesieni, a wiatr delikatnie wprawia w ruch roślinność. Mniejszy płat jest porośnięty tylko w kilku procentach drzewami, więc można z niego podziwiać panoramę od Halicza przez Kopę Bukowską, Krzemień po Bukowe Berdo.
Torfowisko Wysokie
Torfowisko Wysokie jest bardzo specyficznym, ale też nie do końca zbadanym zjawiskiem przyrodniczym. Powstaje na terenie bezodpływowym i stanowi zamknięty świat, zasilany tylko przez opady atmosferyczne. W takim środowisku wytwarzają się unikalne zespoły roślinne: żurawina, borówka brusznica, bagno zwyczajne, rosiczka okrągłolistna i najpopularniejsze mchy, wchłaniające ogromne ilości wody. Charakterystyczną cechą torfowiska jest jego wzrastanie spowodowane naprzemienną dominacją, a w wyniku tego procesu tworzy się tzw „czapa”. Większe torfowisko znajduje się po drugiej stronie łąki - oddzielone niewielkim potokiem i w znacznym stopniu pokryte sosnowym borem bagiennym. Jego przejście zajmuje wolnym tempem 30 minut, czyli w sumie wystarczy godzina na eksplorację tego magicznego zakątka.
Torfowiska nie są do końca zbadaneTarnawa Niżna
Tarnawa Wyżna nie jest oczywiście jedynym miejscem, gdzie podziwiać można bieszczadzkie torfowiska, bowiem w całym Bieszczadzkim Parku Narodowym jest ich aż osiem. Dlatego niebawem odpalam samochód i jadę do Tarnawy Niżnej, gdzie swój początek ma szlak do Dźwiniacza Górnego. Wiedzie tam ścieżka przyrodniczo-historyczna o długości 3 km, a punktem kulminacyjnym jest również obszar bagienny. Szlak prowadzi wzdłuż granicy polsko-ukraińskiej, którą stanowi rzeka San, a wędrujemy głównie po równym terenie z nieznacznymi podejściami. Ścieżka jest bardzo dobrze oznakowana, dość gęsto rozstawione są tabliczki z odległością pozostałą do celu, przez co wędrówka upływa przyjemnie. Po 45 minutach przyjemnego spaceru docieramy do Dźwiniacza Górnego, a raczej terenu nieistniejącej wsi o tej nazwie.
Mniejsze torfowisko zwiedza się po chodniku z drewnianych dyli, zabezpieczonym barierkami po obu stronachDźwiniacz Górny
Dźwiniacz przestał istnieć w 1946 roku w ramach oczyszczania pasa granicznego. Mieszkańców wysiedlono do ZSRR, zabudowania zniszczono, a resztę dopełniły czas oraz przyroda. Obecnie na miejscu znajdują się dwa cmentarze – stary i nowy, a tamtejsze skromne groby były tradycją mieszkańców. Młodszy cmentarz oddalony jest 200 metrów od starszego, natomiast stamtąd można jeszcze pójść dalej i odwiedzić wspomniane torfowisko w Dźwiniaczu.
Interesują cię inne rejony Bieszczad? Wybierz połoniny
Lukrowane połoniny Bieszczad - Tarnica, Halicz, RozsypaniecCo prawda tutaj nie ma możliwości poruszania się po bagnie, jak to ma miejsce w Tarnawie, natomiast ścieżka doprowadza do punktu widokowego. Mimo wszystko warto się tu zapuścić, a następnie wrócić po śladach aż do wiaty turystycznej. Do samochodu można wrócić trasą alternatywną, równoległą do tej, którą się dostaliśmy do Dźwiniacza i jest to również ścieżka edukacyjna oznakowana kolorem biało-zielonym. Trasa ma także długość 3 km, biegnie przez łąkę z punktem widokowym oraz kolejne torfowisko. Szlak prowadzi wąską ścieżką, a po 45 minutach ponownie przeprawiam się przez potok i kończę dzisiejszy spacer. Całość trasy wyniosła 8 km i spokojnym tempem można ją zamknąć w dwóch godzinach.
Polecam spacer przez bieszczadzkie torfowiska. Uwielbiam puste tereny pozbawione gwaru turystów, a naszpikowane czystą naturą i historią. Worek Bieszczadzki jest pełen takich perełek, więc dajcie się wciągnąć w głąb tego świata, nie pożałujecie!
Autor: SOOV Autorzy