-11% Kod
LISTOPAD
45,90 zł
354,90 zł
449,00 zł
Na pierwszy rzut oka każdy kask wygląda podobnie – twarda skorupa, pasek pod brodą i trochę wyściółki w środku. Ale gdy wyjdziesz w góry, szybko się okazuje, że różnice są istotne. Kask skiturowy jest lżejszy, ma dużo lepszą wentylację i konstrukcję przystosowaną nie tylko do zjazdów, ale też do długich podejść. W klasycznych modelach, takich jak typowe kaski narciarskie męskie, priorytetem jest ochrona przy dużych prędkościach – na przygotowanym stoku, gdzie największe zagrożenie to upadek na twardy śnieg albo kolizja z innym narciarzem. Na skiturach sytuacja wygląda inaczej. Podchodzisz godzinami pod górę, często w słońcu, więc w zwykłym narciarskim kasku dosłownie się ugotujesz. Potem trafiasz na odcinek z kamieniami czy oblodzoną ścianą, gdzie ryzyko uderzenia od góry jest większe niż z przodu. Dlatego kaski skiturowe są projektowane inaczej – bliżej im do modeli wspinaczkowych, które chronią głowę również przed spadającymi odłamkami czy lodem. Do tego są kompatybilne z czołówką i mają miejsca na zaczepy do gogli, bo skituring często oznacza jazdę o świcie albo powrót po zmroku. W praktyce to oznacza, że kask skiturowy daje szerszy zakres ochrony – nie tylko na zjeździe, ale przez cały dzień w górach. Dobrze widać to na przykładzie modeli takich jak kask skiturowy Dynafit, które są lekkie jak kaski wspinaczkowe, a jednocześnie spełniają normy narciarskie. To różnica, którą czuć.
Dobry kask na skitury to taki, który chroni, ale nie męczy. Powinien być lekki, mieć dużą liczbę otworów wentylacyjnych i możliwość dopasowania do różnych warstw – od cienkiej czapki po grubą kominiarkę. Ważna jest też kompatybilność z goglami i czołówką, bo w zimowych warunkach często wędrujesz o świcie albo wracasz po zmroku. Kolor? Tu już kwestia gustu – wielu sięga po neutralne barwy, jak kask narciarski czarny, bo pasuje do wszystkiego i nie rzuca się w oczy. Dobrze, gdy wyściółka wewnętrzna jest wyjmowana – łatwiej ją wtedy wyprać po dłuższej turze. A jeśli szukasz sprzętu z górnej półki, kask skiturowy Dynafit to przykład modelu zaprojektowanego specjalnie z myślą o skitourze i wymagających warunkach.
Nie każdy wie, że większość klasycznych modeli chroni jedynie przed uderzeniami typowymi dla zjazdów – czyli przy upadku na stok. A skitouring to inne zagrożenia: spadające kamienie, oblodzone skały czy zjazdy w trudnym terenie. Dlatego warto szukać sprzętu z podwójnym certyfikatem – do narciarstwa i wspinaczki. Taki kask skiturowy daje pewność, że poradzi sobie zarówno na stromym zjeździe, jak i podczas podejścia w eksponowanym terenie. To szczególnie istotne dla osób, które łączą skitury z elementami alpinizmu. Kiedy jeden kask spełnia dwa standardy bezpieczeństwa, nie musisz nosić dwóch różnych modeli i zawsze jesteś przygotowany na więcej niż jedną sytuację.
Coraz częściej producenci stawiają na rozwiązania pośrednie – kaski skiturowe hybrydowe. Łączą one w sobie lekkość modeli wspinaczkowych i solidność klasycznych narciarskich. Co to oznacza w praktyce? Masz skorupę, która nie ciąży na głowie podczas wielogodzinnego podejścia, ale w momencie zjazdu daje realną ochronę przy uderzeniach o lód czy twardy śnieg. To opcja dla tych, którzy nie chcą wybierać między wygodą a bezpieczeństwem. Hybrydy mają też zwykle więcej otworów wentylacyjnych i specjalne zaczepy do gogli i czołówki. Dzięki temu kask staje się sprzętem całorocznym – użyjesz go nie tylko na skiturach, ale też w letnich wspinaczkach czy podczas wycieczek wysokogórskich. Jeden sprzęt, wiele zastosowań. Oczywiście można kombinować – niektórzy zakładają kask damski narciarski, inni jeżdżą w zwykłym kasku na łyżwy. Problem w tym, że te modele nie są projektowane na lawiny, kamienie czy kontakt ze stromym terenem. Mogą wystarczyć w lekkich warunkach, ale gdy robi się poważnie, to proszenie się o kłopoty. Dlatego jeśli traktujesz góry serio, sięgnij po specjalistyczny kask skiturowy, najlepiej z podwójnym certyfikatem – taki jak hybrydy. To sprzęt, który realnie zwiększa Twoje bezpieczeństwo.
