Kościelec, czyli ciekawe formacje skalne i bogate trasy taternickie

Kościelec, czyli ciekawe formacje skalne i bogate trasy taternickie

Spis treści

Kościelec (2155 m n.p.m.) – jeden z najbardziej charakterystycznych szczytów, który obok Świnicy (2301 m n.p.m.) panuje nad Doliną Gąsienicową. Oglądany z okolic Schroniska PTTK Murowaniec oczarowuje swoją strzelistością i wyjątkową formą. Patrząc z doliny na jego północną wystawę, widać wspinaczy idących na szczyt...

Ze szczytu rozpościera się panorama Tatr. Rozciąga się od Czarnego Stawu Gąsienicowego, przez Granaty, Kozi Wierch, Świnicę w Tatrach Wysokich, po Kasprowy Wierch, Czerwone Wierchy czy Giewont w Tatrach Zachodnich. Ściany Kościelca, usiane ciekawymi formacjami skalnymi i bogate w trasy taternickie, są częstym celem wspinaczy. Jedną z najbardziej popularnych i wymagających dróg jest czterowyciągowa Droga Stanisławskiego wyceniona na V-. Dziś jednak zabierzemy Was na Kościelec tradycyjnym szlakiem.

O innym ciekawym szczycie w Tatrach dowiesz się stąd:

Mnich – dumny masyw Doliny Rybiego Potoku

Wrześniowe zdobywanie Kościelca

Był to jeden z pierwszych dni września 2019 roku. Ranek powitał nas chłodem, deszczem i mgłą. Sprawdziliśmy pogodę i nasze wyjście stanęło pod znakiem zapytania. Ale nie traciliśmy nadziei. W związku z tym wyposażeni w solidne, wysokie buty trekkingowe, kije oraz kurtki przeciwdeszczowe ruszyliśmy w stronę celu – Kościelca. Założyliśmy, że dojdziemy do schroniska Murowaniec, gdzie ocenimy warunki pogodowe i podejmiemy decyzję o dalszym losie naszej małej wyprawy. Tak też zrobiliśmy i wystartowaliśmy o godzinie 6:00 z parkingu przy rondzie Jana Pawła II w Zakopanem.

Wejście na Kościelec Wejście na Kościelec. Zdobycie szczytu wymagało pewnego stawiania kroków, szczególnie w terenie eksponowanym

Trasa od Kuźnic przez Dolinę Jaworzynki

Po dotarciu do Kuźnic wyruszyliśmy żółtym szlakiem przez Dolinę Jaworzynki. Szlak ten przez długi czas prowadzi płaskim terenem, klucząc raz w lewo, raz w prawo po dolinie. Z doliny rozlega się piękny widok na otaczające góry. Po tym przyjemnym, rozgrzewkowym spacerze zaczyna się pierwsze podejście. Pamiętaj o dobrych butach podejściowych. Tu w grę wkraczają kije, które zdecydowanie pomagają zachować równowagę i odciążyć kręgosłup na śliskim, kamienistym szlaku. I tak po pierwszym podejściu dotarliśmy na Przełęcz między Kopami. Chwilę po 7:30 zameldowaliśmy się w Murowańcu.

Poczytaj o zaletach kijów trekkingowych:

Kije trekkingowe – kiedy ich najbardziej potrzebujesz

Przez pierwsze półtorej godziny marszu warunki pogodowe, jak i szlak były dla nas łaskawe. Droga była przyjemna, a podejście z Doliny Jaworzynki do Przełęczy między Kopami nie zmęczyło nas tak, jak się tego spodziewaliśmy. Widok rozlegający się na Tatry Wysokie podczas wyjścia z lasu na Halę Gąsienicową, mniej więcej na wysokości COS Betlejemki, był zniewalający.

Deszcze niespokojne

Już dochodziliśmy do schroniska i zaczął padać deszcz – całe szczęście, że wzięliśmy ze sobą kurtki przeciwdeszczowe. Spojrzeliśmy na siebie z niepewną miną. Jeśli zrezygnujemy i tak szybko damy za wygraną, z pewnością ominie nas coś wyjątkowego. Dlatego zapadła decyzja – robimy przerwę i czekamy na rozwój sytuacji. Po kawie i serniku pogoda zaczęła się poprawiać. Zdecydowaliśmy iść dalej.

Widok na Karb Widok na Karb. Fragment ten wymaga dużego skupienia oraz pewnej kondycji

Podejście na Karb

Z Murowańca niebieskim szlakiem doszliśmy do Czarnego Stawu Gąsienicowego. Tu zachwyciła nas piękna panorama na Granaty, Kozi Wierch i nasz cel, czyli Kościelec. Czarnym szlakiem doszliśmy do Karbu, fragment ten wymaga dużego skupienia oraz pewnej kondycji. Podejście na Karb okazuje się dość męczące, a szlak szybko pnie się w górę. Dotarliśmy na miejsce, gdzie zaczyna się podejście na Kościelec.

Kościelec w całej okazałości

Stanęliśmy przed dylematem: zaryzykować i iść w górę, licząc się z możliwością opadów, czy zawrócić. Postanowiliśmy iść w górę – przecież wejście i zejście zajmą niecałe 2 godziny. Całe szczęście, że nie zawróciliśmy. Gdy tylko doszliśmy na szczyt, wyszło słońce i ukazała nam się piękna panorama na Dolinę Gąsienicową, Orlą Perć oraz przepiękną Świnicę. Jednak radość nie trwała długo, gdyż po 15 minutach i dwóch kubkach herbaty spadł deszcz. W deszczu ruszyliśmy w dół tą samą drogą. Po chwili ponownie wyszło słońce, które towarzyszyło nam już do końca wyprawy.

Kościelec oczarował nas swoim wyglądem oraz widokiem ze szczytu

Kościelec oczarował nas nie tylko swoim wyglądem oraz widokiem ze szczytu. Cudowne było piękno otaczające nas podczas dojścia do jego podnóża. Zdobycie szczytu wymagało pewnego stawiania kroków, szczególnie w terenie eksponowanym, pewności w poruszaniu się po stromych odcinkach szlaku i płytach skalnych, w których miejsce na postawienie stopy jest ograniczone. To wszystko wpływało na niezwykłą satysfakcję i mnóstwo emocji związanych ze zdobyciem tego, bądź co bądź, trudnego dwutysięcznika.

Autor: SOOV Autorzy