Góry Słowacji - Mała Fatra od południa
Spis treści
Mała Fatra to jedno z najpopularniejszych słowackich pasm górskich, co wcale nie zaskakuje, kiedy spojrzymy na masywne kopy powleczone soczysta trawą i kolorowymi kwiatami. Tym razem dla odmiany postanawiamy ją poznać od południowej strony, bo o ile od północy trasy są krótkie i przystępne, to po przeciwnej stronie grzbietu czeka na śmiałków aż 1200 metrów przewyższenia.
Naszą pętlę rozpoczniemy w miejscowości Šútovo, która słynie przede wszystkim z jeziora powstałego z zatopienia kamieniołomu. Jezioro zostawiamy sobie na deser, a tymczasem o poranku obieramy szlak niebieski i udajemy się do Szutowskiego Wodospadu, który jest największą kaskadą w Małej Fatrze. Tabliczki wskazują 1 h 20 min do celu, a droga na całej długości 4,5 km prowadzi lasem wzdłuż potoku. Podejście jest umiarkowane, nie przysparza trudności, ale jest nadzwyczaj nudne. Po upływie 60 minut docieramy do węzła szlaków i dosłownie na moment zbaczamy z niebieskiej ścieżki, by dostać się do wodospadu. Trzeba przyznać, że 38-metrowa kaskada robi wrażenie i wcale nas nie dziwi, że Šútovský Vodopád przyciąga tylu turystów.
38-metrowa kaskada robi wrażenie - Góry Słowacji potrafią zaskakiwaćGórą, lasem i zboczem
Niebawem wracamy na szlak niebieski, który od razu intensywnie pnie się w górę. Podejście przez las daje popalić, a zadyszka staje się nieodłącznym elementem marszu. Na takie marsze dobrze być przygotowanym i mieć odpowiednie obuwie turystyczne. Po 45 minutach wyłaniamy się z lasu, a naszym oczom ukazują się niekończące zbocza, połyskujące we wszystkich kolorach zieleni. Momentalnie odczuwamy także lipcowe słońce, które w przeciągu sekund zaczyna palić skórę. Szkoda, że wtedy nie mieliśmy ze sobą kremów ochronnych. Jednak widok Stoha skutecznie równoważy tę niedogodność. Wciąż szlakiem niebieskim trawersujemy zbocza, a energia ucieka wraz z litrami wylewanego potu. Podziwiamy krajobraz wokół, a unikalne, różnokolorowe kwiaty sprawiają, że masywne kopy w ich tle jakby łagodnieją.
Różnokolorowe kwiaty sprawiają, że masywne kopy w ich tle jakby łagodniejąPierwszy cel - Hromové
Z biegiem czasu nachylenie terenu również łagodnieje, a po naszej prawej pojawia się grzbiet od Chleba po Hromové. To właśnie Hromové są naszym pierwszym celem, a dostaniemy się tam szlakiem żółtym zapowiadanym na 35 minut. Wędrówka ponownie przebiega trawersem, cel jest coraz bliżej, a widoki zachęcające. Gdy osiągamy grań, możemy wreszcie odetchnąć pełną piersią i napawać oczy dobrze znanym widokiem. Porywa on za każdym razem równie mocno. Stoh w parze z Wielkim Rozsutcem onieśmiela. W oddali majaczą Tatry oraz Tatry Niżne, a małofatrzańska grań jakby delikatnie się porusza kołysana wiatrem.
Przygotuj się do wyprawy jednodniowej:
Obuwie turystyczne damskie Plecaki trekkingowe Butelki nieizolowaneDrugi cel - Chleb
Naszym kolejnym celem jest Chleb, na który prowadzi grzbietem szlak czerwony. Niech Was jednak nie zwiedzie ta przyjemna nazwa, ponieważ na odcinku 800 metrów trzeba się wspiąć w górę aż dwukrotnie. Zdobywamy więc miarowym tempem najpierw zachodnie Hromové, a potem licznie oblegany Chleb. Następnie kontynuujemy wędrówkę szlakiem czerwonym w kierunku Snilovskego Sedla. Odcinek ten jest niewymagający, prowadzi umiarkowanie w dół, a z każdym metrem bliżej celu zagęszcza się ludność. Na przełęczy, a w zasadzie nieco pod nią, znajduje się górna stacja gondoli Vrátna, którą w zaledwie 10 minut można dostać się na 1500 m n.p.m. Nie dziwi więc fakt, że większość turystów eksploruje główne grzbiet Małej Fatry od północy, gdyż piesze wędrówki także są mniej wymagające od tej strony. My tymczasem udajemy się do bufetu, aby odpocząć z widokiem na Południowy Groń i Chleb, popijając zimną kofolę.
Po ciężkiej wędrówce zasłużona kąpielChata pod Chlebem
Niebawem wracamy na siodło pomiędzy Chlebem a Wielkim Krywaniem. Wędrówkę kontynuujemy w kierunku południowym, rozpoczynając tym samym powrót do bazy. Kolejnym celem na naszej trasie jest Chata pod Chlebem, oddalona o 30 minut od przełęczy. Schronisko jest najwyżej położonym obiektem w Małej Fatrze, oferuje 23 miejsca noclegowe, a świetna lokalizacja tylko zachęca do zatrzymania się w tym miejscu. Grzechem byłoby przejść obok obojętnie. Następnie kontynuujemy marsz szlakiem zielonym i nim kierujemy się z powrotem do Šútova.
Pętla dla koneserów
O ile dzisiejsze podejście było wymagające, to zejście jest istnym koszmarem. Początkowo tracimy wysokość stromym stokiem i choć idzie się szybko, to kolana okrutnie cierpią. Na szczęście po 20 minutach znikamy w lesie i teraz już wygodnie nabijamy kilometry. Ostatni odcinek trasy to wędrówka szutrową drogą między polanami, a na koniec kawałek żółtym asfaltowym szlakiem. Pętlę zamykamy na 19 kilometrze, po 8 godzinach na szlaku.
Całość zdecydowanie podsumowuję jako wymagającą, bez różnicy, w którą stronę pokonywalibyśmy pętlę. Duże przewyższenie i spory odcinek trasy lasem są dużym minusem, podczas gdy północ oferuje cudne panoramy od samego początku. Zdecydowanie pętla dla koneserów. Jednak jaka trasa by nie była, Góry Słowacji zawsze są warte polecenia.
Jednak jaka trasa by nie była, Góry Słowacji zawsze są warte poleceniaAutor: SOOV Autorzy