Gdzie w Bieszczady? Worek Bieszczadzki
Spis treści
Worek Bieszczadzki to najdalej wysunięty na południowy-wschód fragment Polski. Kiedyś w te rejony nie prowadził żaden szlak, jednak w 2006 roku udostępniono go turystycznie, wyznaczając ścieżkę przyrodniczą do źródeł Sanu. Szlak rozpoczyna swój bieg na parkingu w Bukowcu, a dostać się tam najlepiej własnym samochodem lub liczyć na podwózkę innych turystów.
Ścieżka historyczno-przyrodnicza
Na miejscu szybko odnajdujemy biało-niebieską farbę, za którą będziemy podążać ścieżką historyczno-przyrodniczą. Całość trasy wynosi 11 km, na które przewidziane są 3 h 30 minut, natomiast powrót przebiega tą samą drogą. Bukowiec, w którym obecnie się znajdujemy, był kiedyś wsią liczącą 663 mieszkańców. Zostali oni wysiedleni w 1946 r., a wieś przestała istnieć. Po chwili uwagi przy tablicy edukacyjnej rozpoczynamy wędrówkę przez Dolinę Górnego Sanu. Na początek idziemy szeroką, szutrowo-asfaltową drogą, by niebawem dotrzeć na rozległy, otwarty teren. Po jednej stronie mamy widok na góry, po drugiej na Ukrainę. Kto by pomyślał, że do drugiej wojny światowej był to najlepiej zagospodarowany fragment Bieszczad. Dolina Górnego Sanu stwarzała dogodne warunki dla rolnictwa, a kolej transkarpacka sprzyjała rozwojowi przemysłu. W 1945 r. tereny stanowiące jedność przecięła granica, zaczęły się walki z UPA i wysiedlenia Polaków. Tuż za granicą wciąż istnieją ukraińskie wsie, podczas gdy w Polsce pozostały tylko rozległe łąki i cisza...
Kiedyś w te rejony nie prowadził żaden szlak, jednak w 2006 roku udostępniono go turystycznieŚcieżki wśród łąk, nieistniejąca wieś Beniowa
Szlak na kolejnym odcinku nieco się zwęża i prowadzi ścieżką wśród łąk. Po 30 minutach docieramy do nieistniejącej wsi Beniowa, gdzie najpierw zwiedzamy cmentarz z kilkunastoma zachowanymi nagrobkami, a następnie czytamy z zaciekawieniem tablicę informacyjną. Dowiadujemy się między innymi o stojącej nieopodal starej lipie, która przeszło 200 lat była świadkiem wydarzeń mieszkańców Beniowej. Wprawia nas to w głęboką refleksję. Zamykam oczy i wyobrażam sobie tętniącą życiem wieś, słyszę przejeżdżające wozy i odgłosy rzemiosła, ale gdy je otwieram, widzę tylko przyrodę, a jedynym źródłem hałasu jest wiatr (a jeśli wiatr, to kurtki wiatroszczelne).
Polem, lasem
Niebawem ruszamy dalej, a wąska ścieżka przez chwilę przebiega lasem. Po pokonaniu 1,5 km wracamy na bitą drogę leśną, mijamy zabudowania BdPN nad potokiem Negrylów oraz wiatę turystyczną. Obecnie zmierzamy do Grobowca Hrabiny w miejscowości Sianki, a szlak najpierw prowadzi przez las świerkowy, by stopniowo ustępować miejsca rozległej łące. Niebawem docieramy do kolejnego punktu - ruin folwarku Stroińskich, a od granicy państw oddziela nas wąskie koryto Sanu. Po kolejnych 30 minutach docieramy na cmentarz z grobowcem Franciszka i Klary Stroińskich i ponownie edukujemy się przy tablicy informacyjnej. Dowiadujemy się między innymi, że nieistniejąca wieś Sianki w okresie międzywojennym była znanym ośrodkiem letniskowo-turystycznym i tak jak inne osady w tych rejonach przestała istnieć po II wojnie światowej.
Tuż za granicą wciąż istnieją ukraińskie wsie, podczas gdy w Polsce pozostały tylko rozległe łąki i cisza...Granica państwa
Następnym celem na naszej trasie jest punkt widokowy na szczycie Wierszek o wysokości 871 m n.p.m. Mija 15 minut marszu i znajdujemy się na otwartej przestrzeni pełnej kontrastów. Po polskiej stronie tylko zdziczałe łąki, las i brak żywej duszy. Po stronie ukraińskiej spora osada z ruchliwą stacją kolejową, a pośrodku płytka dolina Sanu i ogrodzenie z drutu kolczastego. Smutny to widok i smutna ta nasza polsko-ukraińska historia. Niebawem docieramy do panoramy widokowej, skąd spoglądamy na ukraińskie Sianky. Stąd do źródeł Sanu pozostaje 20 minut wędrówki.
Bieszczady Ukraińskie też są warte zachodu:
Gdzie w Bieszczady Ukraińskie? Bieszczadujemy w ZakarpaciuZnaki informują nas o poruszaniu się tylko wyznaczoną ścieżką ze względu na granicę państwa, a my podążamy przez malownicze tereny Doliny Górnego Sanu. Pierwszy odcinek prowadzi przez malownicze łąki, natomiast drugi wśród drzew. Tam jest kres naszej wędrówki. Na miejscu znajduje się charakterystyczny obelisk, na którym podane są współrzędne geograficzne (sprawdź kompasy), wysokość bezwzględna oraz długość Sanu. Co ciekawe, znajdujemy się zaledwie kilkaset metrów od Przełęczy Użockiej, ale niestety pokonanie jej jest nielegalne. Wielka szkoda, ponieważ stamtąd wiedzie zielony szlak na szczyt Opołonek, który jest najdalej wysuniętym na południe punktem Polski.
Znajdujemy się zaledwie kilkaset metrów od Przełęczy Użockiej, ale niestety pokonanie jej jest nielegalnePodróż przez Dolinę Górnego Sanu jest piękną, spacerową trasą godną polecenia każdemu. Ścieżka jest pełna rzetelnych i ciekawych informacji, a przyroda przeplata się tutaj z historią. Mnie najbardziej serce skradła Beniowa - ta rozległa cicha łąka, ta stara lipa i wyobrażenie, jak kiedyś tętniło tam życie. Worek Bieszczadzki to najdalszy zakątek Polski, w który każdy powinien się zapuścić. By znaleźć ciszę, by rozbudzić emocje, by odnaleźć samego siebie.
Worek Bieszczadzki to najdalszy zakątek Polski, w który każdy powinien się zapuścić. By znaleźć ciszę, by rozbudzić emocje, by odnaleźć samego siebieAutor: SOOV Autorzy