Detektor lawinowy – dlaczego go potrzebujesz w górach wysokich

Detektor lawinowy – dlaczego go potrzebujesz w górach wysokich

Spis treści

Co zabierasz w góry zimą? Dodatkowe ubranie? Termos z ciepłą herbatą? Latarkę i mapę? A czy zabierasz ze sobą sprzęt lawinowy i co ważniejsze – detektor lawinowy? To niewielkie urządzenie jest wręcz niezbędne w górach i niejednemu uratowało życie.

Porównajmy 2 sytuacje. Rodzice zabierają dziecko na wycieczkę samochodem. Dziecko jest marudne, ciągle pyta, czy musi zapinać pas bezpieczeństwa. Sytuacja druga – wybierasz się w góry zimą. W niższych partiach śniegu jest niewiele, a ty nie planujesz najdłuższej trasy, ot taki krótki relaks na łonie natury. Ani w pierwszym przypadku rodzice nie zapięli dziecku pasów, ani w drugim nie zabrałeś ze sobą sprzętu lawinowego. Każdy dokonał wyboru. Jednak to nie oznacza, że były to decyzje mądre i bezpieczne.

Noszenie ze sobą detektora lawinowego podczas trekkingów zimą i jazdy na nartach jest podobne do zapinania pasów bezpieczeństwa w samochodzie. To zdrowy rozsądek (nie wspominając o obowiązku zapinania pasów zgodnie z Ustawą Prawo o ruchu drogowym). Chociaż żadna z tych rzeczy nie powstrzyma lawiny lub wypadku samochodowego, to obie znacznie zwiększą twoje szanse na przeżycie. A przy okazji nieco uspokoją, jeśli dojdzie do któregoś zdarzenia.

Detektor lawinowy – dlaczego go potrzebujesz w górach wysokich Detektory lawinowe marki Pieps

Czym jest detektor lawinowy?

Detektory lawinowe, znane też jako aparaty nadawczo-odbiorcze, działają na zasadzie emisji i odbioru fal radiowych przy częstotliwości 457 kHz. Ten rodzaj urządzenia radiowego zaprojektowano tak, by pomógł odnaleźć osoby zasypane w śniegu. Może być przełączany między nadawczym a odbiorczym sygnałem radiowym, tzn. że sygnał może zarówno transmitować lokalizację, jak i szukać innego sygnału. Dzięki temu ratownicy są w stanie zlokalizować poszkodowanych. Detektor lawinowy nie zapobiegnie lawinie, jednak może przekształcić akcję poszukiwawczą w sprawne działanie krok po kroku.

Detektor lawinowy – dlaczego go potrzebujesz w górach wysokich Zestaw lawinowy marki Ortovox

Co mówią statystyki?

Statystyki z Centrum Lawinowego w Utah pokazują, że spośród śmiertelnych lawin w całym kraju 67%, czyli ok. 2/3, ofiar nie miało ze sobą podstawowego sprzętu ratunkowego. 93% zasypanych osób przeżyje, jeśli się je wykopie w ciągu 15 minut. Dlatego trudno zrozumieć, jeśli ktoś wybierając się w góry wysokie, nie bierze ze sobą lawinowego ABC.

Jak natomiast wynika z opracowanych przez Austriackie Kuratorium ds. Bezpieczeństwa Alpejskiego oraz Alpejską Policję statystyk wypadków alpejskich, między 1 stycznia a 31 grudnia 2019 roku, w górach Austrii zginęły 304 osoby. 46 kobiet (15%) i 258 mężczyzn (85%). Wydarzyło się 101 wypadków lawinowych, w wyniku których zginęły 22 osoby, większość nie miała ze sobą podstawowego zestawu lawinowego.

Wracając do polskiego podwórka. Wystarczy przywołać tragiczny wypadek w Tatrach z 2011 roku. Mimo drugiego stopnia zagrożenia lawinowego skiturowcy wyruszyli na szlak bez zestawu lawinowego, czyli łopaty śnieżnej, sondy lawinowej i detektora. Ratownicy mieli znacznie utrudnioną akcję. 3 osoby z 7 zginęły pod zwałami śniegu. Jeszcze tragiczniejsza w skutkach była lawina z 2003 roku, która porwała 9 osób spośród 13-osobowej grupy licealistów zmierzającej na szczyt Rysów.

Warto pamiętać o jeszcze jednej rzeczy. Ponad 50% ofiar, nawet tych, które miały detektor lawinowy, zmarło w wyniku bezpośredniego naporu śniegu lub wskutek poniesionych obrażeń. Detektor to zdrowy rozsądek, ale nie daj się zwieść fałszywemu poczuciu bezpieczeństwa. Kluczem jest: po pierwsze unikanie wędrówek, gdy ogłoszono jakikolwiek stopień zagrożenia lawinowego, po drugie szkolenie w zakresie udzielania pierwszej pomocy na wypadek zejścia lawiny.

Niech nie zwiedzie cię nawet najniższy stopień zagrożenia lawinowego. Niech nie zwiedzie cię nawet najniższy stopień zagrożenia lawinowego.

Czy potrzebujesz detektora lawinowego?

Wczuj się w osobę Marka. Za każdym razem zadaje sobie to pytanie, gdy planuje sezon narciarski poza Polską. Jest młody, więc nie przejmuje się ostrzeżeniami o środkach bezpieczeństwa podczas jazdy w Alpach Francuskich. Jednak wystarczyło, że zobaczył na własne oczy potęgę Alp, po czym zapisał się na kurs lawinowy i zakupił sondę lawinową, łopatę śnieżną i detektor. Zestaw lawinowy towarzyszył mu każdego dnia przez 2 sezony w górach Europy. Były to sezony szczęśliwe – nie był uczestnikiem żadnego wypadku. Przeniósł się do Stanów Zjednoczonych. Przestawił myślenie i wybierając się na narty, zostawiał sprzęt w domu – przecież nie był mu potrzebny. Do czasu, aż nie usłyszał o tragicznym zdarzeniu – narciarz zginął pod lawiną na tej samej trasie, którą on codziennie przemierzał.

Zatem kiedy potrzebujesz detektora lawinowego? Za każdym razem, gdy się wybierasz w góry zimą, czy to na narty, czy na trekking. To nie tylko zdrowe myślenie, ale też okazanie szacunku grupie, z którą jeździsz, wędrujesz czy się wspinasz.

Aby wypoczynek na nartach nie skończył się tragicznie, warto mieć ze sobą detektor lawinowy. Aby wypoczynek na nartach nie skończył się tragicznie, warto mieć ze sobą detektor lawinowy.

Autor: SOOV Autorzy