Solidne nosidełka turystyczne
W górach nie ma miejsca na "może się sprawdzi". Każdy element sprzętu musi działać. A jeśli ruszasz w trasę z maluchem, nosidełka turystyczne dla dzieci to nie tylko plecaki trekkingowe — stają się wówczas mobilnym fotelikiem, parasolem, schronieniem, bazą wypadową i pokojem do drzemek w jednym.
Dobre nosidełko dla dziecka w góry to takie, które pozwala iść pewnie, ale też dba o wygodę dziecka i Twoje plecy. Co powinno mieć? Oto najważniejsze elementy:
System nośny – serce całej konstrukcji. Powinien być regulowany, wentylowany, dopasowany do różnych sylwetek (idealnie, jeśli korzystają z niego oboje rodzice). Dobre nosidełko górskie dla dzieci rozkłada ciężar tak, żeby nie przeciążać kręgosłupa i nie wbijać się w ramiona.
Pas biodrowy i pas piersiowy – to one przejmują większość obciążenia. Muszą być szerokie, miękkie, stabilne. Bez tego nawet najlepsze nosidło na plecy dla dzieci po godzinie marszu staje się przekleństwem.
Regulowane siedzisko – dziecko nie może się ślizgać w środku. Siedzisko powinno rosnąć razem z maluchem – od nosidła dla 2 latka przez nosidełko dla 3 latka aż do nosidło turystyczne dla 4 latka. Im więcej punktów regulacji (wysokość, podparcie nóg, podgłówek), tym lepiej.
Pasy bezpieczeństwa – nosidełko dla dziecka na plecy powinno mieć kilkupunktowe pasy bezpieczeństwa z zapięciem na klik. Zapewniają stabilność nawet wtedy, kiedy dziecko zaśnie lub zacznie się wiercić. Muszą być miękkie i łatwe do zapięcia nawet w rękawiczkach.
Wentylowane plecy i oparcie – dziecko siedzi często kilka godzin, a wtedy może się zdarzyć wszystko: upał, pot, deszcz. Dobre nosidełko turystyczne do 25 kg ma panele wentylacyjne i miękką wyściółkę, która chroni przed otarciami i przegrzaniem.
Składana nóżka stabilizująca – bez niej nie postawisz nosidła bezpiecznie. A każdy, kto próbował wyciągać śpiące dziecko z nosidła na szlaku, wie, że stabilność to podstawa.
Daszek do nosidełka – to nie tylko osłona przed słońcem. To też ochrona przed wiatrem, lekkim deszczem, a nawet dodaje odrobiny prywatności, kiedy maluch zasypia. Najlepsze modele nosideł górskich dla dzieci mają składane daszki, które można szybko wyjąć i schować.
Kieszenie i przestrzeń ładunkowa – dziecko to jedno, ale jego rzeczy to drugie. Nosidło turystyczne dla dziecka powinno mieć schowki na butelki na wodę dla dzieci, pieluchę, przekąski, kurtkę, a nawet mały aparat czy powerbank. Kieszenie boczne, komora główna pod siedziskiem, siatki, uchwyty — wszystko, co pozwoli zrezygnować z dodatkowego plecaka.
Modele takie jak nosidło turystyczne Deuter czy plecak do noszenia dzieci Thule mają to wszystko — i jeszcze więcej. Są testowane w terenie, projektowane przez ludzi, którzy z dziećmi przeszli setki kilometrów. To sprzęt, który nie zawodzi, kiedy dziecko zaśnie 3 km od schroniska, a przed Wami jeszcze podejście w słońcu.
I właśnie o to chodzi — nosidło dla dzieci w góry to nie tylko sposób na transport. To sposób na wspólną przygodę. Taką, którą maluch zapamięta.
Jaki plecak z nosidełkiem wybrać?
To, że dziecko ma dwa czy trzy lata, nie znaczy, że nie można z nim ruszyć w trasę. Wręcz przeciwnie — to idealny moment, żeby pokazać mu świat z góry, dosłownie i w przenośni. Ale musisz mieć sprzęt, który Ci w tym pomoże. Nosidełko dla 2 latka, nosidło dla 3 latka w góry, a nawet nosidło turystyczne dla 4-latka — każde z nich wymaga czegoś więcej niż tylko paska i stelaża.
Szukaj plecaka w góry dla dziecka z solidnym pasem biodrowym, wentylowanymi plecami, odpowiednią nośnością (nosidełko dla dziecka do 20 kg, 25 kg, nawet 30 kg), i łatwym dostępem do dziecka. Wiele modeli pozwala na dopasowanie do wzrostu zarówno malucha, jak i osoby niosącej. To ważne, bo kilkugodzinna trasa bez dobrej regulacji zamienia się w test kręgosłupa.
Plecak na dziecko w góry powinien też dawać miejsce na Twoje rzeczy. Często nie masz dodatkowej torby, więc wszystko musi się zmieścić w jednym — picie, przekąski, pieluchy, ubrania na zmianę, apteczki turystyczne. I tak właśnie działa dobre nosidło turystyczne dla dziecka: nie ogranicza, tylko daje swobodę.
Najlepsze nosidełka turystyczne – na to zwróć uwagę!
Wybierając plecak turystyczny na dziecko, patrz na takie, które sprawdzi się w trakcie kilkugodzinnego marszu. To w takich momentach sprzęt pokazuje swoją wartość.
Dobre nosidełko dla dzieci w góry to takie, które dopasowuje się nie tylko do sylwetki dorosłego, ale też do potrzeb dziecka w różnym wieku. I tutaj warto zestawić ze sobą trzy najczęściej wybierane marki w Polsce: Deuter, Osprey i Dromader.
Deuter Kid Comfort – to legenda wśród nosideł. Sprawdzone przez tysiące rodzin na świecie. System nośny Aircomfort dba o wentylację pleców, szeroki pas biodrowy rozkłada ciężar, a całość daje niesamowitą stabilność. Świetnie dopasowuje się do sylwetki, nawet u drobniejszych osób. To nosidło na długie trasy i nierówne podejścia — do intensywnego, regularnego użytku. Jeśli planujesz z dzieckiem prawdziwe wyprawy, nosidełko turystyczne Deuter to wybór na lata.
Osprey Poco – lżejsze, bardziej sportowe w odczuciu. Osprey słynie z plecaków trekkingowych, więc ich plecak do noszenia dziecka też ma wszystko, czego trzeba: świetną regulację, wentylację, intuicyjne pasy i porządny system nośny. Nosidełko turystyczne Osprey sprawdzi się u aktywnych rodziców, którzy lubią szybkie tempo i ważna jest dla nich lekkość i precyzja wykonania. Świetna alternatywa dla Deutera, jeśli zależy Ci na kompaktowości i bardziej nowoczesnej stylistyce.
Dromader Kangoo / Quokka / Koala – polska marka, która robi naprawdę dobrą robotę. Nosidełka Dromader często wybierają rodziny, które zaczynają przygodę z górskimi wędrówkami i szukają czegoś dobrego w rozsądnej cenie. Ich nosidełko turystyczne do 22 kg ma solidną konstrukcję, regulację wysokości siedziska, daszek, schowki i stabilizator. Może nie ma tak dopracowanego systemu nośnego, jak Deuter czy Osprey, ale daje radę – szczególnie na krótszych trasach i przy mniejszym obciążeniu. Idealny na początek, kiedy jeszcze nie wiesz, jak często będziesz zabierał malucha na wyprawy.
Bo tak naprawdę nie chodzi o markę. Chodzi o to, by nosidło w góry dało Wam jedno: poczucie, że możecie iść wspólnie i pokonywać kolejne kilometry bez płaczu i marudzenia.