Dolomity - wiosna na Cinque Torri, Averau, Nuvolau

Dolomity - wiosna na Cinque Torri, Averau, Nuvolau

Spis treści

Kiedy wychylam głowę z namiotu we wtorkowy poranek, nie mogę marzyć o niczym więcej. Błękitne niebo i rześkie powietrze zwiastują piękny dzień, który mam zamiar wykorzystać na trekking po Dolomitach. Dzisiaj za punkt startowy obieram parking nieco poniżej Passo Falzarego przy drodze SR48, skąd startują szlaki 419 i 424. Ten drugi interesuje mnie szczególnie.

Zdobywając Dolomity szlakami 424 i 440

Początkowo szlakiem 424, a później już 440 mamy zamiar wgramolić się na wysokość 2255 m n.p.m. do schroniska Scoiattoli, a później ku masywowi Cinque Torri. Dzień jest cudowny, a wąska ścieżka prowadzi malowniczymi terenami pełnymi różnorodności. Po krótkim odcinku przez las wychodzimy na soczyście zieloną polanę. Kontrastuje ona ze strzelistymi ścianami Dolomitów i nie ma takiej opcji, by nie zatrzymać się na chwilę i nie zbierać szczęki ze zroszonej trawy. Pierwszy etap szlakiem 424 trwa około kwadransa, po czym odbijamy w prawo i zmieniamy numerek na 440. Ścieżka najpierw pnie się znacznie w górę, by po chwili przejść w przyjemny trawers. Między drzewami obserwujemy masyw Tofany i wdychamy poranne rześkie powietrze. Po około 30 minutach wychodzimy na otwarty teren, gdzie naszym oczom ukazuje się nie tylko Cinque Torri wraz ze schroniskiem Scoiattoli, ale również masyw Tofany oraz szczyt Averau i Nuvolau.

Dolomity i ich widoki zachwycają

Zachwycające widoki

Szlak w dalszym etapie również prowadzi przyjemnym trawersem, z czasem po coraz bardziej piarżystym podłożu, a miejscami pojawiają się także płaty śniegu. Dlatego raczki tu się przydają. Marsz przebiega jednak sprawnie i już niebawem meldujemy się obok schroniska na wysokości 2255 m n.p.m., do którego również można dostać się kolejką linową. Dolomity i ich widoki zachwycają – co prawda najmniejsze wrażenie robi karłowaty masyw Cinque Torri, ale za to północna panorama powala. Chyba mam słabość do tych szpiczastych kolosów, od których dłuższą chwilę nie mogę oderwać wzroku. Niezmęczeni dotychczasowym trekkingiem ruszamy dalej do pięciu skalnych wież. Szlak pozwala obejść je dookoła i wyjść tuż obok Rifugio Cinque Torri. Kierujemy się więc zgodnie z ruchem wskazówek zegara, wkraczając w skalne miasto, a wąska ścieżka wprowadza nas coraz głębiej. Podczas wędrówki obserwujemy kilku wspinaczy na pionowych ścianach, podziwiamy skalny labirynt, po czym zmykamy na śniadanie i kawę do schroniska.

Kawa w tak położonym schronisku smakuje wybornie

Dolomity i alpejskie panoramy

Po krótkiej przerwie wracamy do schroniska Scoiattoli szlakiem 439, skąd odbijamy w lewo ku Rifugio Averau. Teraz czeka nas przyjemny trekking szeroką drogą w otoczeniu śnieżnych zasp, a niecałe 200 metrów przewyższenia zdobywamy w 25 minut. Tym samym znajdujemy się na Przełęczy Nuvolau, położonej na wysokości 2413 m n.p.m. Tutaj otwiera się przed nami widok na południe, ale także możemy obserwować w dole szosę prowadzącą na Passo Giau. Kolejny piękny punkt na trasie. Naszym następnym celem jest oczywiście wierzchołek Nuvolau o wysokości 2575 m n.p.m. i leżące na samym jego czubeczku schronisko. Szlak jest wręcz banalny, wymaga jedynie odrobinkę kondycji i już po 30 minutach można delektować się piękną, szeroką alpejską panoramą.

Ciekawy, jak wygląda trekking wokół Tre Cime di Lavaredo?

Słynny nasyw Tre Cime di Lavaredo

Powrót szlakiem 419

Po błogim relaksie schodzimy tym samym szlakiem na przełęcz Nuvolau, skąd mamy zamiar rozpocząć drogę powrotną. Plan zakłada zamknąć trasę w pętelce, czyli na powrót wybieramy szlak numer 419, okrążający masyw Averau od zachodniej strony. Najpierw czeka nas przyjemny, widokowy trawers aż do Forcella Averau. Tam zastaje nas niezbyt miła niespodzianka – oto przed nami rozlega się ogromne śnieżne pole. Postanawiamy podjąć wyzwanie, mając nadzieję, że jest to tylko krótki odcinek. Jednak finalnie zaliczamy wycof i wracamy do samochodu tym samym szlakiem. W trakcie powrotu jeszcze dopada nas wiosenna burza. Nie dość, że z duszą na ramieniu, to w dodatku kompletnie przemoczeni docieramy na Przełęcz Falzarego. A mogliśmy zabrać ze sobą kurtki przeciwdeszczowe.

Delektowanie się alpejską panoramą Delektowanie się alpejską panoramą

Jak widać Dolomity to także wspaniały rejon na trekking, a nie tylko na charakterystyczne via ferraty. Dzisiejsza trasa zachwyciła krajobrazowo, było różnorodnie i przede wszystkim niewymagająco. To, co we Włoszech mi się najbardziej podoba (poza jedzeniem i winem oczywiście ;)), to możliwość wjazdu samochodem na wysokość ponad 2000 metrów i rozpoczynanie wędrówki z tejże wysokości. Zanim zrobisz pierwszy krok, to już padasz na kolana! :D

Ta trasa daje możliwość wjazdu samochodem na wysokość ponad 2000 metrów Ta trasa daje możliwość wjazdu samochodem na wysokość ponad 2000 metrów

Autor: SOOV Autorzy