Buty trekkingowe Keen Targhee IV – test butów Targhee IV

Czy nadal warto inwestować w buty Keen Targhee?

Są takie modele, które co kilka lat wracają w odświeżonej formie i znów robią zamieszanie w plecakach wędrowców. Czy buty męskie KEEN Targhee IV i buty damskie KEEN Targhee IV to właśnie taki powrót do formy z dodatkowym zastrzykiem nowoczesnych rozwiązań? A może to po prostu kolejne obuwie, nieróżniące się wiele od swoich poprzedników i konkurencji?

Buty trekkingowe Keen Targhee IV

Jeśli przymierzasz się do zakupu męskich Targhee IV WP lub butów damskich Targhee IV WP W, albo patrzysz łakomym okiem na wyższą wersję męską Targhee IV Mid WP, ten test jest właśnie po to, by rozwiać Twoje wątpliwości.

Pierwsze wrażenia, czyli jak to leży na stopie i w dłoni

Pierwszy kontakt buduje zaufanie. Cholewka w Targhee IV WP od razu zdradza, że mamy do czynienia z butem pomyślanym pod prawdziwy szlak. Skóra i gęstsza siateczka układają się naturalnie, a charakterystyczny, gumowy otok z przodu przypomina o tym, że kolizje z kamieniem to w górach codzienność. But nie wydaje się masywny, raczej zwarty i dobrze zbalansowany, z przyjemnym, sprężystym tłumieniem pod piętą. W dłoni nie ma wrażenia przesady – to nie jest zbroja na ośmiotysięcznik, tylko mądrze skrojone obuwie do długich, zmiennych tras, gdzie jeden dzień potrafi zaskoczyć i słońcem, i ulewą.

Buty trekkingowe Keen Targhee IV


Membrana i wodoodporność

Zarówno buty trekkingowe męskie, jak i buty trekkingowe damskie mają dziś to samo zadanie – gwarantować coś więcej, niż prostą nieprzemakalność. Membrana w Targhee IV WP pracuje równo i przewidywalnie: osłania przed wodą, a jednocześnie pozwala stopie oddychać na tyle, by nie zamienić wnętrza buta w saunę. W praktyce przekłada się to na spokój w mokrym lesie, podczas przecinania rozlewisk na łąkach czy przy podchodzeniu po nasiąkniętych gliną ścieżkach. Oczywiście każda membrana ma swoje granice, dlatego kluczem jest też regularna impregnacja cholewki. To nie jest zabieg kosmetyczny, tylko element długowieczności – z dobrą impregnacją woda perełkuje na powierzchni, zamiast wsiąkać w materiał.

Podeszwa

Na górskich ścieżkach nie ma dwóch identycznych kroków. Raz błoto, raz mokry korzeń, a za chwilę polerowana skała i luźne rumowisko. W takich mikstach to właśnie podeszwa Targhee IV WP robi największą robotę. Bieżnik jest agresywny, ale nie „zgrzytliwy” – klocki wgryzają się w miękkie podłoża, a ich rozstaw pozwala błotu szybciej wypadać, zamiast tworzyć śliską warstwę. Na mokrej skale guma zachowuje się przewidywalnie: gdy dociążysz stopę i dasz jej kilka kroków, żeby „zagrzać” mieszankę, przyczepność rośnie i ruch staje się pewniejszy. Nie są to buty wspinaczkowe i nie próbują takich udawać, ale na typowym trekkingowym przekroju terenu oferują stabilny, kontrolowany kontakt z podłożem.

Integralną częścią tej układanki jest gumowy bumper z przodu – w praktyce przedłużenie podeszwy, które płynnie zachodzi na czubek. To on bierze na siebie pierwsze uderzenia o kamienie i krawędzie stopni, chroniąc palce bez usztywniania całego buta. Dzięki temu możesz mocniej „wystawić” przód stopy przy podejściu po stopniach albo przy szybkim stawianiu kroku na rumowisku, nie bojąc się, że spotkanie z wystającym głazem skończy się bólem. Bumper pomaga też w trawersach: zwiększona powierzchnia gumy na czubku daje dodatkowy punkt tarcia, który stabilizuje przód buta, gdy krawędziujesz na skośnym, twardszym podłożu.

podeszwa butów Keen

Pod podeszwą czuć również wsparcie śródstopia, które pomaga utrzymać neutralną linię kroku, zwłaszcza z plecakiem. To podparcie nie kradnie czucia terenu – raczej porządkuje energię kroku: pięta miękko przyjmuje lądowanie, śródstopie trzyma strukturę, a przód oddaje sprężystość w wybiciu. W wersji Mid WP całość dostaje do pary wyższą cholewkę, ale charakter przyczepności i ochrona przodu pozostają te same – różnica polega głównie na tym, że na długich, kamienistych zejściach wyższa sylwetka pozwala spokojniej korzystać z tego, co daje podeszwa i bumper, bo kostka ma więcej wsparcia. Dzięki temu pewność kroku wynika nie tylko z „agresji” bieżnika, lecz z harmonii: guma trzyma, klocki pracują, a osłona palców wybacza odważniejsze stawianie stopy tam, gdzie szlak zaczyna stawać dęba.

Targhee IV Mid WP – kiedy wybrać Keen z wysoką cholewką?

Jeśli wybierasz się w trudniejszy teren, wersja Targhee IV Mid WP o wyższej cholewce zapewni Ci dodatkowe wzmocnienie. Wyższa cholewka działa jak dyskretny stabilizator: lepiej prowadzi staw skokowy na trawersach, przy nagłych zmianach kierunku oraz na stromych zejściach, gdy łydki i ścięgno Achillesa proszą o wsparcie. Twardsza rama buta pod śródstopiem pomaga utrzymać neutralną linię ustawienia stopy pod obciążeniem, a dodatkowe haczyki sznurowania pozwalają precyzyjnie rozdzielić napięcie między dolną i górną częścią – mocniej dociśniesz w podejściu, poluzujesz na długim zjeździe, bez efektu „pływającej” pięty. W praktyce przekłada się to na mniejsze zmęczenie mięśni podudzi po całym dniu oraz bardziej przewidywalny, spokojny rytm kroku wtedy, gdy teren robi się skalisty, sypki lub po prostu nierówny.

Mid WP warto wybrać także na chłodniejsze pory roku, gdy stopa potrzebuje dodatkowej ochrony – również termicznej. To także świetny wybór, jeśli masz wrażliwe kostki, wracasz po urazie lub zwyczajnie cenisz spokojniejsze, bardziej „zebrane” prowadzenie stopy pod cięższym plecakiem. Niska wersja pozostanie zwinna i szybka, ale gdy plan zamienia się w dłuższą, wymagającą wyrypę – Targhee IV Mid WP daje ten dodatkowy margines bezpieczeństwa, o który zawsze warto zadbać na cięższych trasach.

buty górskie Keen Targhee

Keen Targhee IV – podsumowanie

Jeśli szukasz jednego, uniwersalnego partnera na szlak, seria Targhee dalej świetnie się broni. To buty podejściowe, które nie próbują czarować nowinkami dla samych nowinek – zamiast tego oferują to, co w praktyce decyduje o udanym wyjściu: przewidywalną przyczepność, sensowną amortyzację i realną ochronę palców. Membrana robi swoje w mokrym terenie, a cholewka układa się naturalnie już po kilku wyjściach, dając poczucie, że to sprzęt „na lata”, a nie na jeden sezon.

A więc czy warto? Jeśli cenisz solidność ponad fajerwerki, a w górach liczy się dla Ciebie pewność i ochrona – zdecydowanie tak! Targhee IV to nadal zakup z gatunku tych rozsądnych, oparty na sprawdzonych rozwiązaniach, wyraźnie dopracowany i łatwy do dopasowania pod własny styl wędrowania. Keen zdecydowanie wie, czego potrzebuje każdy fan górskich wycieczek i ich seria Targhee świetnie to pokazuje!

Autor: SOOV Autorzy